Hej :P
Tak jak obiecałam, rozdział się pojawił. Przepraszam za
koniec, mam nadzieję, że nikt mi nie zrobi krzywdy.. :D
Serdecznie Was zapraszam na mojego trzeciego ^^ bloga,
prowadzonego wraz z Ludum.
Dla fanów poezji i wierszy. Mam nadzieję, że co
poniektórzy znajdą coś dla siebie :D
Słoneczka, niestety nie wiem, kiedy pojawi się nowy
rozdział… Oczywiście to też zależy od Was :P
Jeśli się postaracie ( wiem, że dacie radę, wierze w Was
: ) )to rozdział pojawi się za tydzień (sobota lub niedziela). A jeśli nie, to
może za dwa : ). Ale głowy nie daję :D.
Nie przedłużam,
Zapraszam i pozdrawiam, :*
Wasza Rouse.
~~*~~
Każdy w ciągu swojego krótkiego życia
rezerwuje dla siebie różne miejsca. W szkole, pracy, sercu… On kiedyś miał
zarezerwowane wyjątkowe miejsce. Był wszystkim i niczym, każdą błahostką i
poważnym problemem. Słońcem i burzą, smutkiem i szczęściem, Teraz był… A no właśnie…,
Kim był? Spojrzała w jego świecące oczy i uśmiechnęła się szeroko. Jej serce
przyśpieszyło lekko. Ale to nie to uczucie, które kiedyś ją nawiedzało względem
niego. Kiedyś serce waliło jej tak mocno, że aż bolały ją żebra. Teraz było to
tylko przyjemne ciepło rozlewające się po jej wnętrzu. Nic poza tym…
- Jak ja dawno cię nie widziałem…- Westchnął i przytulił
ją. Oddała uścisk wdychając jego perfumy. Tyle lat, a on wciąż używał tych
samych.
- Ja ciebie też, lecz nie możesz mieć o to do mnie
pretensji…- Odpowiedziała lekko się od niego odsuwając.
- Wiem, zdaję sobie z tego sprawę i nawet nie wiesz jak
tego żałuję.- Wyznał, a ona wiedziała, że mówił szczerze. To było widać w jego
oczach.
- Może…- Zagadnęła tajemniczo i uśmiechnęła się szerzej.
Kto wie...? Może nie wszystko stracone.
~~*~~
Szybkim krokiem przemierzał szkolne korytarze. Jego cień
odbijał się na ścianach. Musiał z nią porozmawiać.
Chcesz z nią
porozmawiać… Odszepnęło sumienie.
Odwal się, już raz mi zrujnowałeś życie.
Trudno ci się
przyznawać do błędu, co paniusiu?
Już ci coś powiedziałem!
O taak, bo ja się
tak strasznie boje!
Idź sobie…
Nieee, kiedyś
będziesz musiał mnie posłuchać! Jak długo będziesz rujnował sobie życie, hę!?
Nie twój zasrany interes…
O głupoto, bądź
pozdrowiona!
Zjeżdżaj!
Ja cię słucham, jak
zgaszonego radia, więc daruj sobie…
- Matko gadam sam ze sobą.- Jęknął pod nosem i już miał
coś dodać, ale się rozmyślił, gdy usłyszał tak dobrze znany mu głos.
- Mm, jutro nie wiem… Ale najwyżej dam ci znać.- Wyjrzał
zza rogu, a krew w żyłach niebezpiecznie mu się zagotowała. Nie, to chyba jakiś
głupi żart. Oparł się o ścianę i spokojni e policzył do dziesięciu. Jestem arystokratą, opanowanym arystokratą i
nikt mi nie będzie zabierał mojej własności. Co to, to nie! Spokojnie
uspokajał się w myślach, by po chwili spokojnie ujawnić swoją obecność. Oparł
się o ścianę i odchrząknął znacząco.
- Nie żeby coś… Ja się za tobą aż tak bardzo nie
stęskniłem, ale jeśli tak bardzo chcesz się ze mną spotkać, to, dlaczego nie!- Mężczyzna
odwrócił się w stronę kpiącego głosu, a kobieta westchnęła głośno i ukryła
twarz w dłoniach. Arystokrata niezmieszany patrzył prosto w oczy swojego
rywala. Hermiona widząc jak obydwoje zaciskają pięści, postanowiła to przerwać.
-, Co ty tu robisz?- Zwróciła się do blondyna, wychodząc
przed Bułgara. Krum nie miał zamiaru niczego ułatwiać i położył ręce na tali
Hermiony.
- Tak się składa, że jestem sponsorem tegorocznych wymian
międzyszkolnych. Przygotowałem wstępny projekt wymagań i finansów, byłem u
dyrektora, ale stwierdził, że przewodniczący rady będzie się w tym bardziej
orientował…- Wytłumaczył lekko. Nie chciał się z nią kłócić. Tym bardziej, że
Krum wszystko słyszał. Nie będzie dawał mu satysfakcji, nich wie, że to on ma
przewagę!- A ty…- Tu zwrócił do Bułgara.- Raczej nie będziesz mi potrzebny.-
Odwrócił się na pięcie i ruszył w głąb korytarza.
- Przepraszam cię, załatwię z nim to, co trzeba i
będziemy mieć spokój.- Uśmiechnęła się lekko do Wiktora. Mężczyzna spojrzał jej
w oczy, jakby sprawdzał czy mówi prawdę. Po chwili skinął głową i pocałował ją
w policzek.
~~*~~
Zatrzymał się w połowie drogi, oparł się o ścianę i starał
uspokoić. Tak naprawdę to tylko on wiedział ile kosztowało go nie rzucenie się
na tego idiotę z pięściami. Skoncentrował się na odgłosach wokół niego.
Usłyszał skrawek ich rozmowy i uśmiechnął się do siebie. Ona chce się go pozbyć..?
Naprawdę? Tylko dlaczego w to nie wierzy. Już raz popełniła błąd wiążąc się z Krumem.
Cierpiała… Dalej chce tego samego?
Przez ciebie
cierpiała jeszcze bardziej.
Warknął coś pod nosem, ale szybko doprowadził się do
porządku, gdy usłyszał odgłos kroków. Wyprostował się i ruszył wolnym krokiem
przed siebie, Już po chwili kobieta się z nim zrównała. Po 10 minutach drogi
byli już na miejscu. Hermiona wyciągnęła różdżkę i przyłożyła ją do drzwi.
Draco nie czekając na zaproszenie, rozsiadł się w salonie i wyciągnął papiery.
-Zaproponujesz coś do picia?
-Czego chcesz?- Zapytała zmęczonym głosem. Starała się mu
pokazać całym swoim jestestwem, że nie chce mieć z nim niczego do czynienia.
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie, panno Granger…- Poprawił
ją swoim głosem wykładowcy.- I whisky poproszę.- Bez słowa nalała trunku do
kieliszka i postawiła na stole.
- Przejdźmy do sedna.- Odparła matowym tonem i zajęła
miejsce naprzeciw mężczyzny.
-Więc tak…
- Nie zaczyna się zdania, od „więc”…- Upomniała go
mechanicznie.
- Yumy… WIĘC tak, tu masz rozeznanie finansowe na to
półrocze… Spis aktywności szkolno wychowawczej i…- Spojrzał na nią i położył
papiery na stole…- Zgadzasz się na to Granger, czy chcesz coś zmieniać?
- Nie, nie tak jest w porządku… - Odparła i zaczęła bawić
się kieliszkiem.
- Granger, ja jeszcze niczego ci nie przedstawiłem…-
Powiedział z przekąsem i wstał. Popatrzył na nią z góry i uśmiechnął się lekko.-
Nie słuchałaś mnie…
- Nie prawda, słuchałam, tylko się zamyśliłam. Możemy kontynuować…
- Nie prawda. Odpłynęłaś…- Obszedł stolik i usiadł obok
niej. Hermiona automatycznie odsunęła się od niego na bezpieczną odległość. Draco
zaśmiał się cicho, ale jakąś tak sztucznie…
- Czyżbyś się mnie bała?
- Nie boję się ciebie, po prostu ci nie ufam.- Wyjaśniła
spuszczając głowę na bok, tak by włosy zasłoniły jej twarz. Wstała z sofy i
podeszła do okna.
- Granger, Granger, Granger…- Zacmokał i poszedł za nią.-
Skarbie, precyzuj odpowiedzi, bo tak nie da się prowadzić rozmowy na poziomie,
a chyba na tym nam zależy? Nie ufasz mi, czy sobie?- Wyszeptał Hermionie do
ucha, a ta stanęła jak spetryfikowana. Po chwili otrząsnęła się ze stanu, w jaki
wprawił ją Malfoy i odwróciła się w jego stronę.
- Będzie lepiej, jeżeli już pójdziesz…- Położyła dłonie
na jego klatce piersiowej, by go odepchnąć, choć na cal. Jednak Draco nawet nie
drgnął. Pochylił się nad nią i uśmiechnął się kpiąco.
- Nie odpowiedziałaś… Zapamiętaj sobie tylko jedno…. Ja
zawsze dostaje to, czego chce… A ty w tej chwili jesteś wyjątkowo słaba, kochanie…,
Dlaczego?- Wszystko to szeptał zachrypniętym głosem wprost w jej usta.
- Nie jestem twoim kochaniem, Malfoy… Jestem silniejsza, niż
ci się wydaje i nie próbuj mnie znów niszczyć, bo nie pozwolę ci na to…-
Wyszeptała jeszcze ciszej, ale usłyszał wszystko… No, no, no… To zapowiada się
niezła zabawa… W momencie, gdy już miał ją pocałować, usłyszeli głos.
- Mamo?- W progu
drzwi stał zdezorientowany Eryk wraz z wkurzonym Bułgarem.
O nie... Ja naprawdę... tak dawno... nie byłam zła na Draco!!
OdpowiedzUsuńKurde, jak on może jeszcze w ogóle rozmawiać z Hermioną?! Powinien się od niej odczepić, dać jej żyć! Co z tego, że to opowiadanie dramione? XD
Nie no, serio, wkurzyłam się na niego.
Krum... Oh, on też niech się od niej odczepi. Eryk jej starczy :D
Na początku chciałam Cię zabić za ten koniec, ale cóż, znaj litość litościwej M. xD
Rozdział jest superowoświetnowspaniałouroczopiękny <3
No i mam nadzieję, że kolejny opublikujesz za tydzień, bo co jak co, ale nie mogę się doczekać :3
Pozdrawiam (czekająca z niecierpliwością na wyniki Mam Talent) M.
Jak mogłaś....
OdpowiedzUsuńPożałójesz końcówki!!!!!!!
Ale ja lece spać, bo jutro jak poranny ptaszek o piątej i na pociąg :P
Branoc, Ludum :*
No nie...
OdpowiedzUsuńszczerze to wy tym rozdziale Dracon mnie drażni
Nie wiem czemu... jest taki zarozumiały grrr
Eryczek *-* cudowny
Rozdział-świetny
Lola
Wspaniały rozdział, czekam na dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział, naprawdę, tylko tak dalej.
OdpowiedzUsuńmnie w tym rozdziale też zirytował Draco. nie wiem czemu :)
ale jakiś krótszy ten rozdział mi się wydaje :p albo tak szybko przeczytałam :o
czekam na next.
Ech ten Dracze. Cholera by go wzięła. Wiktora też.
OdpowiedzUsuńNo ale z drugiej strony jego zachowania świadczy o tym, że mu na Hermionie zależy.
Świetny rodział, no. Z niecierpliwością czekam na kolejny :)
Ściskam, em.
PS. Zapraszam do siebie: potterowskie-co-nieco.blogspot.com
Och ten Draco.... rozdział cudowny , czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńo cholera.....
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie zdenerwowałam sie tak na Dracona Malfoya( mojego cudownego tatuśka xD)
Co onj sobie wyobraża no co?!?!?!??!?!
echhhhh......
Rouse musisz mieszać prawda???
I za to cię kocham Potworku :)
Buziaki :)
Lili :)
Ale to jest zaje(iste ! Normalnie...
OdpowiedzUsuńChuda :***
*_*_*_*_*
http://draco-hermiona-malfoy-granger.blogspot.com/
Nie wiem, za co miałabym cię przekląć, ale spoko.:)
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebisty.:D
Tekst "O głupoto, bądź pozdrowiona" wymiata.:D
Czekam na kolejny.:)
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com
PS. Zapraszam do siebie.:)
Cudownie się zaczyna, nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów :)
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział ? :)
OdpowiedzUsuńO kurwa. Zaskoczyłaś mnie, znowu. Świetny rozdział i kiedy następny?? Nie mogę się doczekać. Weny
OdpowiedzUsuńdla-milosci-warto-cierpiec,blogspot.com - zapraszam do siebie :D
hejka,
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się twoje opowiadanie, zarówno to jak i poprzednie, ale bardzo cię proszę: Skończ tamto! Ja muszę dowiedzieć się co będzie dalej;
Tymczasem zapraszam do sibie:
odzawsze-nazawsze-dramione.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę weny, Tonks :)
Wchodzę, paczę, a tu rozdział. :D Kurde jak Ty mnie zaskakujesz... :D Normalnie czasem to się Ciebie boję. ;) Ale rozdział zajebisty bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana. ;*
Vivi
Genialne, jak zawsze :3 No i widzę, że nic na razie nie wskazuje na to, żeby Malfoy się domyślał, czyim dzieckiem jest Eryk.
OdpowiedzUsuńDo nn
tytankiwschodu.bloog.pl